Sprawność polskiej armii stała się w ostatnim czasie jednym z najważniejszych tematów funkcjonujących w przestrzeni publicznej. W mediach pojawiają się informacje o organizowanych dodatkowych szkoleniach wojskowych dla rezerwistów, kolejnych zakupach w sektorze zbrojeniowym czy nawet o dobrowolnej zasadniczej służbie wojskowej. Wśród militarnych zagadnień nie brakuje również tematów motoryzacyjnych w tym tego, czy wojsko może przejmować cywilne samochody na własny użytek.
Czy wojsko może przejąć prywatny samochód?
Odpowiedź na to pytanie jest jasno określona w ustawie o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Precyzuje to art. 208:
„Na urzędy i instytucje państwowe oraz przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne, a także osoby fizyczne może być nałożony obowiązek świadczeń rzeczowych, polegających na oddaniu do używania posiadanych nieruchomości i rzeczy ruchomych na cele przygotowania obrony Państwa”.
Z tego dokumentu wynika więc, że armia niezależnie od tego, czy w czasie pokoju, czy też wojny ma prawo do przejęcia pojazdu. Należy jednak pamiętać, że w przypadku braku zagrożenia ze strony agresora są jasno określone reguły takiego tymczasowego przejęcia.
W jakim celu i na jakich zasadach wojsko przejmuje samochody cywilne?
W czasie pokoju pojazdy mogą zostać jedynie czasowo wykorzystane w celach sprawdzenia ich możliwości bojowych. Samochód może być wezwany na następujący okres:
- 24 godziny — na ćwiczenia w obronie cywilnej lub w zakresie powszechnej samoobrony,
- 48 godzin — w celu sprawdzenia gotowości mobilizacyjnej Sił Zbrojnych,
- 7 dni — na ćwiczenia wojskowe lub ćwiczenia w jednostkach przewidzianych do militaryzacji.
Wymienione działania mogą być podjęte wyłącznie 3 razy do roku, w tym w przypadku użytkowania na 7 dni tylko raz do roku. Ponadto armia odpowiada finansowo za wszelkie uszkodzenia pojazdu oraz zobowiązana jest do rekompensaty pieniężnej za każdą dobę użytkowania.
W przypadku wojny ustawodawca nie stosuje się do powyższych zapisów.
Jakie samochody najczęściej są „powoływane” do wojska?
W mediach znaleźć można pierwsze relacje właścicieli, których samochody dostały „powołanie” do wojska. Do najpopularniejszych należą Toyota RAV4 i Nissan Qashqai. Nie trudno domyślić się, że Wojsko Polskie najbardziej zainteresowane jest sprawdzaniem możliwości głównie samochodów terenowych i dużych SUV-ów. Można domniemywać więc, że właściciel Mercedesa GLC z napędem na 4 koła prędzej dostanie wezwanie niż ten jeżdżący na co dzień KIA Ceed.
Otrzymując zawiadomienie o oddaniu samochodu do Wojskowej Komendy Uzupełnień, właścicielowi przysługuje 14 dni na odwołanie u wojewody, ale w tym czasie i tak nie zwalnia to z obowiązku dostarczenia pojazdu na miejsce w wyznaczonym terminie.
Warto dodać, że w przypadku wynajmu długoterminowego kierowca jedynie opłaca i użytkuje samochód niebędący jego własnością. W takim wypadku jeśli wojsko będzie chciało przejąć samochód, musi zwrócić się do banku lub podmiotu będącego rzeczywistym właścicielem auta.